niedziela, 15 lutego 2015

Od Harumi

   Bycie Alfą klanu w pojedynkę wydaje się na pozór bardzo skomplikowane i stresujące - ma się przecież na głowie całe stado, które na ciebie liczy i oczekuje od ciebie jak najwięcej. No cóż. To prawda, ale tylko w jakiś wyjątkowych sytuacjach. Na co dzień jest spokojnie, chyba, że zdarzy się jakaś mała sprzeczka jak ostatnio pomiędzy mną, a Rinem, a winny pozostał ktoś inny. Wszędzie zdarzają się kłótnie, nawet w najbardziej kochającej się rodzinie. W sumie to jesteśmy jak ta rodzina niespokrewnionych ze sobą osób, których połączyły więzy wilkokrwistej krwi. I nic poza tym.
   Jak zawsze w wolnym czasie przesiadywałam w swoim pokoju nad książką. W willi było nadzwyczaj cicho.... Nawet za cicho jak dla mnie. Większość członków klanu wyszła se na spacer, do miasta czy w inne nieznane mi miejsce. Na dworze świeciło przyjemne popołudniowe słońce, a białe chmury leniwie sunęły po błękitnym niebie. Wiosna już przyszła choć od czasu do czasu na trafiło się jeszcze na pozostałości śniegu. Na drzewach i krzewach pojawiały się już pierwsze pąki, a zwierzęta wychodziły ze swoich jam lub wracały z dalekiej podróży na południe. W takie właśnie dni nie chciało mi się absolutnie nic. Tylko ja i książka w jakimś miłym miejscu w ciszy.
   Westchnęłam zadowolona i zanurzyłam się ponownie w mojej lekturze. Nagle ktoś zapukał do moich drzwi, a zza nich wyłoniła się niska postać o białych jak śnieg włosach i piegowatej cerze. Był to Nico. Najmłodszy i najniższy wśród nas wilokrwisty. Dołączył do nas wraz ze swoim starszym bratem Eliasem. Oboje są w pewnym sensie kalekami, dlatego nieco bawiła mnie ta sytuacja, choć nie powinna. On tak samo jak ja był albinosem, więc rozumiał mnie jak ja jego nader doskonale. Wrażliwość na słońce i choroby oraz parę innych czynników.
   Rozejrzał się po pokoju swoimi jasno niebieskim oczami i zatrzymał je na mnie.
   - Coś się stało?  - zapytałam zaciekawiona, gdyż jeszcze ani razu nie przyszedł do mnie z własnej woli.
<Nico? >
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz