środa, 25 lutego 2015

Od Call

Zastanawiałam się czym pojechać do miasta. Konną czy też samochodem lub motorem? Westchnęłam niezdecydowana i złapałam za kluczyki. Nałożyłam czarną motocyklową kurtkę i wyszłam na podwórko. Słońce wyszło zza choryzontu, a ja omijałam suche, zamarznięte liście. Wkroczyłam do gararzu i usiadłam na swoim pojeździe. Nałorzyłam kask.Uśmiechnęłam się,wkładając kluczyk do stacyjki.
Orzył i ruszyłam w trasę. Wyprzedzyłam już trzeci samochód z rzędu. Szybko dotarłam do miasta. Miałam zamiar tylko kupić jedzenie i odebrać fałszywy dowód osobisty. Tak też zrobiłam. Podjechałam do małej knajpy gdzie czekał mój drogi przyjaciel boi się mnie jak ognia. Zapłaciłam za przysługę i pojechałam do sklepu. Wyciągnęłam długą listę z napisem "Co kupić?" i przeszukiwałam sklepowe półki w poszukiwaniu produktów. Nie zauważyłam, że ktoś podrzedł do mnie z tyłu. Tym kimś był...
Ktoś? Coś? xD

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz