niedziela, 8 lutego 2015

Od Calli - My history

"Bardzo łatwo jest stracić wszystko,co uważało się za dane za zawsze." 

Mieszkałam i urodziłam się w Szwecji. To bardzo piękne miejsce. Dokładnie pod górami skandynawskimi, bardziej na uboczu, z dala od ludzi. Dlaczego? Bo widzicie... wampiry polowały na nas...no nie tylko one. O naszym zamieszkaniu wiedziały tylko zaufanie osoby. I właśnie jedna z tych ''zaufanych osób" zniszczyła moją rodzinę...
Miałam pięć lat gdy zamordowano mi matkę.
- Pobawmy się Dru. 
- Nie chcę, ja chce spać.
Wzięła mnie na ręce,nie zważając na moje protesty i zniosła mnie da dół do piwnicy i schowała w starej dębowej szafie, wyłożonej kocem. 
- Poczekaj,aż tata wróci z pracy. Dobrze? Kocham cię,mała.
Ja sobie wygodnie drzemałam, a ona poszła walczyć. Jednak nie wygrała. Dopadli ją na schodach,a jej zmasakrowane ciało powiesili na drzewie. Ojciec mnie zabrał i przeprowadziliśmy się do miasta. Jednak to nie był koniec. Przeprowadzaliśmy się bardzo często i dlatego nauczyłam się tylu języków. Pomagałam ojcu jak mogłam. Jak podrosłam,nauczyłam się gotować,sprzątać, nawet bronić bronią białą, palną czy też bez niczego. Nie dopuszczał mnie tylko do AK 47. Nie byliśmy jedynymi,którzy likwidowali duchy, poltergeisty, chupacabra, złe wudu, Wyklętych i inne takie rzeczy. Był i jest cały podziemny ruch ludzi,którzy odwiedzali sklepy okultystyczne i militarne, zostawiali informacje i handlowali wskazówkami, jak najlepiej oczyścić nawiedzony dom, załatwić lub rozproszyć demona albo skąd przybywa nowa fala dziwacznych stworów. Jeśli chodzi o głupotę ze strachu lub szoku spowodowanego nierealnością Prawdziwego Świata nazywałam to "nerwicą frontową" i nawet mi się zdarzało czasem w nią wpaść. W wieku 14 lat przeszłam prawdziwą próbę. Phil wyszedł na polowanie, czekałam na niego dwa dni. W końcu wrócił, ale był w dość trudnym przypadku reanimacji. Ktoś (Wiem kto) zamienił go w zombie. Musiałam go.. dobić. Bo już nie był moim ojcem prawda? Było mi bardzo trudno to zrobić,nie miałam nikogo...nawet przyjaciół. Został mi tylko znajomy ojca August. Oprócz niego miał jeszcze wiele kontaktów. Zamiast jednak zadzwonić, uciekłam jak najdalej. Zamieszkałam z chłopcem poznanym tego samego dnia w centrum handlowym. Były tam nie używane biura z nawet z łazienką. Po kilku tygodniach zostaliśmy zaatakowani. Szukali mnie. Zabiłam tropiciel, ale ucierpiał cywil. Musiała coś zrobić,więc go przemieniłam ( da się to zrobić,ale jest to surowo zabraniane). Gravers stał się wilkokrwistym. Uciekliśmy przed policją i przenieśliśmy się do mojego domu. Po kilku miesiącach dopiero dowiedziałam się że mam brata. Uratował mi życie, przed Tropicielem. Tropiciel to bestia wielkości kuca. Czarna nim zacznie płonąć. Po tym zdarzeniu Christophe mnie odnalazł i postanowił pomóc. Lecz najpierw musiał udowodnić to że jesteśmy spokrewnieni. Znaleźliśmy pamiętnik mojego ojca. Większość wpisów dotyczyła poszukiwań zabójcy mojej matki - Siergieja Gogola,ale był też opis jego pierwszego spotkania Christophe'a, a także jego zdjęcie. Rozwalił mu wtedy zasadzkę na wampira. Dopiero wtedy mieszkałam z nim, rodzicami Setha, Evelyn i Isabelle. Gravers zaś został, ale go nie opuściłam. Pomagałam mu, bo w końcu to przeze mnie omal nie zginą. Jednak rok później dorwali mnie gdy wracałam do domu i uwięzili. Miałam już nigdy nie miałam zamienić się w człowieka i być posłuszna Siergiejowi. Złamanie polega na zamknięciu w niewielkim sześcianie. W taki sposób ze nie możesz się ruszyć. Obok klatki stawiają jedzenie i patrzą jak konasz z głodu. Oblewają lodowato zimną wodą, bardzo łatwo się zakrztusić czy też dostać zapalenia płuc. Nie można zapomnieć także o Revelle. Jest to skrzydlaty wąż, nazywany inaczej złodziejem snów. Jego śpiew wywołuje obłęd nawet u najsilniejszych psychicznie osobnikach, potrafił także wykraść oddech. Zamienili mnie w bezduszną bestie. Jednak rodzeństwo (przyszywane też) w jakiś sposób wyzwolili mnie z pod jego wpływu. Miałam wtedy 16 lat.
Teraz mam 17 i przez cały tamten rok dochodziłam do siebie, aby stanąć na czele Klanu Nocy. Pomógł mi fakt, że odziedziczyłam zamek,a także 48% udziałów w pewnej firmie. Nigdy nikomu o tym nie mówiłam. Po tym...zostało wiele blizn. Wstydzę się ich. Takie dostawałam kary za to że byłam nieposłuszna. Moje plecy wyglądały jakbym się tarzała po potłuczonym szkle. Blizny przecinały całe plecy,oplatały moje żebra upiornymi palcami. Jednak w wilczej postaci ich nie było wydać. Często chciałam się zamknąć w sobie i być obojętna,jednak nie potrafię. Nie wiem czy to świadczy o mnie dobrze czy źle. Nikt nigdy nie dowiedział się o wydarzeniach z przeszłości. To wymaga wielkiego zaufania i ... nie wiem czego. Trudno o tym mówić. Nie można wymazać z pamięci wszystkiego co sprawia ból. Seth powiedział do Christopher'a pewną rzecz o mnie... myśleli że nie słyszę tylko nadal jestem zamknięta w swoim pokoju,patrzę w okno i wyglądam na zewnątrz. Powiedział:
- Uważaj na nią. Jest bardzo nieszczęśliwa. Jest jak piękna stłuczona waza. Tylko mając dużo szczęścia i zręczności,można ją poskładać,żeby była taka jak wcześniej. Na razie jej nie zostawiaj samej. Potrzebuje ciebie - brata.
Długo myślałam nad sensem tych słów. To prawda, zmieniłam się. Nie wiem czy na lepsze czy też na gorsze. Nie udaje nikogo. Wiem że nie istnieje coś takiego jak doskonałość. Należy być przygotowanym na wszystko. Pozmieniałam wszystko tak jak czas wszystko zmienił. Inne cele,plany i pragnienia. Marzeń starałam się wyzbyć. Teraz byczy się Klan. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz