Nuda.
- Nudzę się...-mruknęłam. Zaśmiałam się cicho. Moje myśli, a słowa były tak blisko siebie, prawda czy fałsz, mój mózg nie znał tych pojęć. Jedyną rzeczą, którą znał była rzeczywistość. Nawet przeszłość zniknęła, a przyszłość... no właśnie, przyszłość. Czy ona w ogóle będzie istnieć czy może zaraz umrę z nudy? Nigdy nic nie wiadomo.
- Przyszłość... przeszłość...- szeptałam cicho. Obraz koron drzew zniknął, a ja znalazłam się w postym pokoju. Biel i czerń, to jedyne co widziałam. Wyciągnęłam rękę w stronę bieli i chwyciłam się jej. Szybko zaczęła mnie pochłaniać, ale ja się nie bałam. Znałam to uczucie. Próbowałam po prostu nie puścić jej. Pojawił się pierwszy obraz. Głos... chłopaka? Coś mówił, ale nie rouzmiałam tego. Usłyszałam swój własny śmiech. Na niebie pojawił się pierwsze gwiazdy. Mój śmiech był co raz głośniejszy. Mimo wszystko moja barwa głosu była dziwna. Zaczęłam coś śpiewać, a na moich policzkach spłynęły łży. Wzruszyłam się? A może byłam smutna? Biel mnie wypluła spowrotem do pustego pokoju.
- Oh, cóż za niezrozumiała wizja!- powiedziałam, leżąc.- A jakie było to chaotyczne!- wybuchnęłam śmiechem, a moja dłoń spróbowała złapać czerń. Ta jednak z wielką siłą wyrwała mi się. To było dziwne. Przeważnie wymuszone długie wizje nie wyrywały się, a jeśli już to nie z taką siła.
-Hmm...-mruknęłam i wstałam. Rzuciłam się w czarną przepaść. Jakaś tajemnicza moc próbowała mnie wypchnąć, ale ja się nie poddawałam. Ciemność ogarnęła wszystko.
- Przegrałam?- wyszeptałam, gdy się ocknęłam. Głowa mi strasznie pulsowała.
- Szłag...- warknęłam. Próbowałam się podnieść, ale od razu robiło mi się słabo, a ciemność znó próowała mi wszystko przysłonić. Nagle usłyszałam jakiś szelest.
(Jakiś chłopak?c: )
wtorek, 3 lutego 2015
Od Ame
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz