- Podobny? - powtórzyłem nieco niepewnie. Nie wiedziałem czy dobrze usłyszałem.
- Tak - powiedziała równie cicho, a jej policzki nadal utrzymywały odcień czerwieni.
- Ale... Pod jakim względem? I co to była za blizna? Krwawiła... - poczułem się głupio, a to dość dziwne u mnie. Nigdy nie miałem chwili gdy żałowałem jakiejś głupoty... A było ich sporo.
- Wiem... To była moja zdolność... Zajrzałam do twojego serca....
Teraz wszystko do mnie dotarło, a przynajmniej tak myślałem.
- Co tam ujrzałaś?
Dziewczyna spojrzała się na mnie z lekkim przerażeniem. Zacząłem się zastanawiać co mogła ujrzeć w sercu hybrydy szatana z wilkokrwistą. A może moje prawdziwe ja? Nigdy nie mogłem się spytać o to rodziców. Matka zmarła przy porodzie, ojciec to szatan a brat bliźniak nic nie wie. Mógłbym nawet rzec, że obwinia mnie za to, że się urodziłem.
- Znaczy... Jak nie chcesz mówić to nic się nie stanie... Tylko... Moje drugie ja nic ci nie... Zrobiło.. Prawda?
Nigdy nie myślałem, że można od tak wejść komuś do serca i zobaczyć co tam się kryje. Rzecz jasna na pewno jest tak piekło, ale nie takie czerwone... Błekitne płomienie odziedziczone po ojcu... Może i jego postać się tam znajduje. Nie wiem co bym sobie zrobił, gdyby przez te wszystkie lata ukrywał się we mnie.
<Kira? Brak weny >
czwartek, 5 marca 2015
Od Rin'a c.d historii Kiry
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz