Usiadłem wygodnie na krześle kładąc teraz łokieć na stole, a twarz opierając na dłoni.
- Huuh... Czy umiem? - zerknąłem na nią lekko.
Dziewczyna pokiwała jedynie głową czekając nadal na odpowiedź.
- Jak miałem 7 lat to mama mnie uczyła grać na keyboardzie, następnie gdy już miałem 12 to ojciec zaczął mnie uczyć jak na gitarze... Więc w sumie do teraz umiem grać na trzech rzeczach.
- Wymieniłeś tylko dwa. A więc co to jest to ostatnie? - zapytała ciekawa.
- Ach, idealnie potrafię grać na nerwach - odparłem zadowolony uśmiechając się znowu. - Nie no, ale tak szczerze to jeszcze trochę na perkusji tylko umiem. Innych instrumentów jak na razie się nie tykałem za bardzo - westchnąłem lekko. - Niby chciałem kiedyś iść na jakąś szkołę muzyczną, ale w końcu jednak zdecydowałem się na sportową. Nie wiem czy to dobrze czy też źle, ale jakoś tak pomyślałem, że przecież pograć na gitarze to mogę sobie sam w domu jak mam ochotę, ale w siatkówkę na przykład sam już nie zagram, bo wiadomo, że do tego potrzeba więcej osób...
Zerknąłem teraz odruchowo na biały zegarek wiszący nad drzwiami w kiernku korytarza. Zbliżała się po woli już godzina dwudziesta druga.
- Ay, ay... Ale ten czas leci. Założę się, że już kilka osób pewnie kłóci się tam o łazienkę.. Ych, znowu będę ostatni i zostanę z zimną wodą ;-; Lepiej się pośpiesz jeśli ty tak nie chcesz - powiedziałem wstając. - Właśnie... ty masz jakieś ciuchy ze sobą? Bo wiesz jak nie to tam na pewno Harumi coś znajdzie. Ma tyle szaf. Nie wiem co w nich trzyma no, ale chyba nie jakieś trupy... brb >,,<
Wyciągnąłem jeszcze tylko z lodówki folijkę, w której były plasterki salami po czym spojrzałem na Annę uśmiechając się na nowo.
- Jak coś to jestem u siebie - odparłem i pokierowałem się w stronę schodów. - No heey kochane ^w^ - mruknąłem już cicho do plastrów smakołyku.
Ame? Salami, om nom nom xD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz