sobota, 31 stycznia 2015

Od Deux'a c.d. Rosemary

Kiedy dziewczyna odbiegła, westchnąłem. Jednak mój wygląd odpycha. Postanowiłem, że nie mogę pozwolić aby jakiś członek watahy nocował poza willą. Powędrowałem więc śladem Rose. Wylądowałem przy wielkim drzewie, jego środek był wydrążony.
-Pewnie w nim siedzi - pomyślałem. Podszedłem bliżej i miałem racje, w środku siedziała śpiąca dziewczyna. Pokręciłem głową i wziąłem ją na ramiona. Była lekka, więc nie sprawiało mi to większego kłopotu. Zaniosłem ją do willi i poszedłem w stronę wolnego pokoju, na korytarzu złapała mnie Harumi. Jednakże nie odezwała się ani słowem lecz wnioskując po jej wyrazie twarzy, podejrzewała coś. Ominąłem ją i wszedłem do wolnego pokoju. Odłożyłem dziewczynę na łóżku i przykryłem. Wyszedłem na korytarz, zamknąłem drzwi. Gdy się odwróciłem zobaczyłem znów białowłosą stojącą ze skrzyżowanymi rękoma oczekując wyjaśnień. Podrapałem się w tył głowy z durnym uśmieszkiem i chcąc nie chcąc musiałem się wytłumaczyć. Puściła mnie po około piętnastu, jakże męczących minutach...Pokierowałem się od razu do swojego pokoju. Nazajutrz wstałem dosyć wcześnie, pomyślałem iż obudzę śpiącą królewnę, więc poszedłem do jej pokoju. Kiedy otworzyłem drzwi, zrobiło mi się szkoda jej budzić. Podszedłem do okna i usiadłem na jego parapecie. Niedługo po tym dziewczyna sama się obudziła. Zerknąłem na nią.
- Co ja tu robię?- spytała przecierając oczy
- Śpisz... - odparłem.
- A drzewo?
- Nie wolisz spać w domu watahy?
- Domu...watahy? - powiedziała, możliwe że zainteresowana.
- Spędzamy tu czas, śpimy i takie tam... - kiedy to powiedziałem skierowałem się do drzwi, przecież śniadanie samo się nie zrobi prawda?
- Przeniosłeś mnie? - Na to pytanie nie odpowiedziałem tylko wyszedłem z pokoju. Podreptałem schodami na dół i do kuchni, Rin mnie wyprzedził bo już stał przy garach. Wyciągnąłem z lodówki potrzebne rzeczy i zrobiłem sobie tosty ^^.

(Rosemary~?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz