Trzepnęłam kotkę w ucho,alby nie patrzyła na węża.
-Ty też przestań Zira.
Następnie zwróciłam się do nich ; i chłopaka i jego żmijki.
-To nie stanowi problemu.
Wyjrzałam za zewnątrz i machnęłam ręką. Jasne niebo raptownie pociemniało ukazując jasne gwiazdy.
- Pora pasuje? Pośpicie w miękkim łóżku i Instytucie. Nie znacie terenu,a Nyks mogłaby was źle nakierować. Specjalnie.
Powiedziałam. Skinęłam głową na wyjście.
- Ruchy. Na co czekać. Sześć godzin do świtu. A tereny są rozległe.
Wymienił spojrzenia z Czarną( tak będę nazywać żmijkę :3 ).
-No dobrze.
Wstał. Wyszliśmy,a ja odetchnęłam świeżym nocnym powietrzem.
- Kocham to.
Zamieniłam się w złotooką wilczycę i truchtem ruszyłam z Shiro i Novym. Po jakimś kilometrze usłyszałam dzikie wycie.Zatrzymałam się i odwróciłam głowę do źródła dźwięku i odpowiedziałam. Zaprowadziłam go do zamku.
Shibido?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz